Głos wolny Głos wolny
218
BLOG

Smoleńsk. Dwie wieże?

Głos wolny Głos wolny Polityka Obserwuj notkę 9

Do dziś nie poznaliśmy zapisów z wieży kontrolnej lotniska.

Nie przesłuchalismy pracowników tej wieży.

Słowa rosyjskieg kontrolera lotu, te zaraz po katastrofie, nie potwierdzły się. Piloci znali rosyjski, kwitowali i nie zaprzestali komunikacji z wieżą, nie robili 4ech kółek nad loniskiem.

I jeszcze ten epizod z milicyjną pogonią za uciekającymi pracownikami wieży.I ta szybka emerytura kontrolera.

No i stenogramy, które mają nam wystarczyć za całość, kurczowe trzymanie przez sowietów łap na oryginalnych skrzynkach. Sfałszowanie rozmów wydaje się bardzo trude, ale powycinanie autentycznych kwestii już chyba znacznie prostsze. Może były jakieś inne wymiany komunikatów, o których nie wiemy? Na tej samej zasadzie może kapitan wcale nie milczał pod koniec?

 

Hipoteza o błędnym naprowadzaniu naszego TU po opublikowaniu stenogramów bynajmniej nie osłabła. Nie byli na ścieżce, a taki dostali komunikat. W ogóle nie zamknięto lotniska, mimo, że z minuty na minutę warunki się pogarszały,a już były tragiczne i kontroler miał obowiązek zabronić lądowania.

Fałszywe radiolatarnie, meaconing - jako laik nie będę się wypowiadał. Nurtuje mnie tylko pytanie, czy tego typu operacja nie wymagała uruchomienia drugiej, fałszywej wieży? Cz to technicznie możliwe? Czasowe odcięcie prawdziwej wieży od komunikacji z samolotem? Podczepienie drugiej?

Te dziwne fakty związane z obsługą naziemną nie dają mi spokoju.

Zapraszam do dyskusji.  

 

 

Głos wolny
O mnie Głos wolny

Jaki jestem? zapytaj moją żonę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka